wtorek, 15 czerwca 2010

Borys w szkole

Przez ostatnie tygodnie próbujemy z Borysem dogadać się na trochę innym poziomie niż zwykle - za pomocą pozytywnych metod szkolenia. Do nie dawna nie widziałam różnicy pomiędzy szkoleniem (kiedyś tresurą) psa a tresurą zwierząt w cyrku. Jednak okazało się, że przez ostatnie dwadzieścia lat wiele się zmieniło i szkolenie psów nie musi wiązać się z użyciem siły czy przymusu.
Za pomocą pozytywnych skojarzeń (np. nagród) możemy pozyskać od psa oczekiwane zachowanie. Ale nie po to by pochwalić się innym - czego to nie nauczyliśmy naszego psa (bo tego nie cierpię), ale po to by rozwijać jego własne możliwości, zapewnić mu bezpieczeństwo, a przede wszystkim by lepiej zrozumieć się nawzajem.
Jedną z metod pozytywnego szkolenia jest szkolenie klikierem - http://members.westnet.com.au/b-m/index.html
Borys bardzo szybko 'załapał' że klik oznacza coś dobrego i w ten sposób już wiele się nauczliśmy, np. taki piękny siad:


Polecam wszystkim psiarzom, a właściwie zalecam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz